Rozdział 9: Przyjazd

Punkt widzenia Kaydena:

Samoloty wylądowały na ogromnym otwartym polu w obrębie terytorium watahy, a pilot stopniowo zaczął je ustawiać w rząd, a ludzie zaczęli wychodzić z samolotów. Natychmiast wysyłam personel medyczny, aby sprawdził, czy ktoś nie jest krytycznie ranny. Na ich twarzach widać zmęczenie po dniu, który mieli. W chwili, gdy otwierają się drzwi ostatniego samolotu, uderza mnie słodki zapach ananasów i wanilii, wyobrażam sobie, że ona też go czuje. Widzę, że pracownicy i wojownicy dobrze sobie radzą, więc postanawiam podejść do ostatniego samolotu, aby móc zobaczyć swoją partnerkę w momencie, gdy wychodzi.

Jeszcze jej nie widziałem, ale przez więź partnerską czuję jej wahanie, a potem strach. Więź ostrzega mnie, aby trzymać się z daleka... Cholera, to boli! Ale natychmiast przypominam sobie, co powiedział mój ojciec, biorę głęboki oddech, oczyszczam umysł i uspokajam się, wydycham. Czuję, że ona też się uspokaja, potem mija minuta, dwie minuty, ludzie nadal wychodzą z samolotu, trzy minuty, biorę kolejny głęboki oddech i znowu się uspokajam. Cztery minuty, i wtedy widzę wysokiego faceta, który wyciąga rękę do dziewczyny, to ona! Jest wysoka, ma na sobie tylko szorty i top, co pozwala mi zobaczyć, że jest szczupła z atletycznym ciałem, jednak jej krągłe biodra i pośladki pokazują jej mieszane pochodzenie, jej włosy są czarne jak grzech, jeszcze nie widzę jej oczu, jej skóra ma idealny kolor kremu, wygląda na gładką, i widzę na niej czarne znaki. Mężczyzna jej pomaga, chcę go udusić, oddychaj Kayden! Widzę zmęczenie na jej twarzy, jest taka piękna! Wołam jedną z kobiet, aby przyniosła koc dla niej, musi być jej zimno... Widzę jeszcze wyższego mężczyznę, który wychodzi zza niej, musi być półgigantem! Patrząc na nich, większość Osupa jest wysoka, nawet kobiety! Ten jeszcze wyższy mężczyzna patrzy na mnie, przechodzi obok mojej partnerki i tego wysokiego faceta i wchodzi po schodach, aby się ze mną spotkać. Mówię kobiecie z kocem, zauważając teraz, że to Clara, przyjaciółka mojej mamy, aby poszła po schodach i okryła moją partnerkę.

Naprawdę wielki facet podchodzi do mnie: "Witam, jestem generał Braka z Osupa, a ty?" Pyta bardzo, bardzo głębokim głosem, wyciągając rękę, cholera, ma mocny uścisk! Musi mieć co najmniej 7 stóp wzrostu, wyczuwam krew Alfy. Widzę, jak Clara okrywa moją partnerkę i rozmawia z nią i mężczyznami obok niej. Skąd wziął się TEN drugi facet?! Skup się, Kayden! Czuję, jak nagle wzmaga się wiatr.

"Witam, generale, jestem Alfa Black, w imieniu Watahy Krwawego Księżyca przepraszamy za wasze straty i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy pomóc i wesprzeć was w każdy możliwy sposób, czy Alfa jest wśród ocalałych?" Staram się utrzymać głos jak najspokojniejszy, ale teraz, gdy znalazłem swoją partnerkę, jestem bardzo niespokojny. Nie miałem pojęcia, że to będzie miało nade mną taką kontrolę!

"Niestety nie, ani jego syn i dziedzic, Yadiel. Mamy inną sytuację, Alpha, wiem, że twoja partnerka to kobieta na szczycie schodów. Chcę, żebyś wiedział, że mężczyźni, którzy są z nią, to jej bracia. Mam nadzieję, że to pomoże ci zachować spokój. Muszę ci jednak powiedzieć, że przechodzimy teraz przez bardzo trudny proces, a ta kobieta tam na górze jest bardzo ważna dla naszego ludu. Jest kapłanką Bogini, która właśnie straciła ojca i matkę, swojego Alphy i swojego brata mlecznego oraz niezliczonych innych. Straciła swój dom, który bardzo dzielnie broniła i jest teraz bardzo podatna na zranienia. Musimy przeprowadzić pewne dochodzenia w sprawie tego, co się stało. Wiem, że chcesz do niej pójść, to natura partnerów, ale Alpha Black, proszę, mam nadzieję, że możesz się powstrzymać." Moja partnerka jest kapłanką Bogini! Biorę kolejny oddech i wypuszczam go powoli.

"Dziękuję za tę informację, generale Braka, zapewniam cię, że to pomogło. Zostałem poinformowany, jak działa więź partnerska w twoim plemieniu. Mogę cię zapewnić, generale, że skupiam się na moim wilku i na sobie. Ostatnią rzeczą, którą chcę teraz zrobić, jest zranienie mojej partnerki jeszcze bardziej." A jednak chcę ją mieć w ramionach! "Co sugerujesz, żebym zrobił? Bardzo doceniłbym instrukcje lub rady w tej sprawie."

"Dziękuję za zrozumienie, Alpha. Pierwszą rzeczą, którą sugeruję, jest odsunięcie się od samolotu i danie jej przestrzeni, żeby mogła z niego wyjść. Nie prosi cię, żebyś zniknął, tylko chce, żebyś teraz zachował trochę dystansu i formalności, dopóki nie poradzi sobie z tym, co musi zrobić dla stada." powiedział generał.

"Dystans i formalność, zrozumiałem." Odsuwam się od samolotu, a ona zaczyna schodzić po schodach ze swoimi braćmi. Diakon nie jest z tego zadowolony. Im bardziej schodzi po schodach, tym bardziej mogę rozpoznać jej cechy, jej usta mają piękny kolor koralu, są pełne z łukiem Kupidyna, nie mogę przestać na nie patrzeć, oddychaj, Kayden! Robię dwa subtelne kroki w stronę samolotu i jestem mniej więcej w tym samym miejscu, co wcześniej. Kiedy miała już zejść z schodów, lekko się poślizgnęła i natychmiast złapałem ją za rękę, drugą rękę położyłem na jej plecach i poczułem prąd przyjemnej elektryczności w miejscach, gdzie ją dotykam. Wszystko stało się tak szybko! Spojrzała na mnie, ale natychmiast zmieniła spojrzenie na generała Braka. Wciąż ją trzymam i widzę jej znak kapłanki na przedramieniu, który świeci turkusowym światłem.

"Alpha, proszę." wyciąga rękę w stronę mojej partnerki, a z mojego gardła wydobywa się mimowolny pomruk. Moja partnerka stoi nieruchomo, a jej znak zaczyna świecić na żółto, i uczucie całkowitego spokoju ogarnia mnie. Już nie pomrukuję i patrzę na generała Braka, wyciągam rękę, którą trzymam moją partnerkę, żeby móc położyć jej dłoń w jego. Prowadzę ją w jego stronę, myślę, że to najtrudniejsza rzecz, którą zrobiłem w życiu do tej pory. W momencie, gdy bierze jego rękę, czuję, jak Diakon cicho jęczy, ale jesteśmy spokojni, i myślę, że cokolwiek moja partnerka zrobiła ze swoim znakiem, ma z tym coś wspólnego. Otrząsam się na tyle, żeby zobaczyć dwóch mężczyzn, którzy byli za nią, patrzą na mnie ze współczującymi spojrzeniami.

"Przepraszam, proszę wybaczyć mi, nie miałem zamiaru w żaden sposób nie szanować twojej siostry, staram się jak najlepiej kontrolować... siebie." Patrzę w dół, naprawdę nie miałem pojęcia, że ta więź będzie miała nade mną taką władzę.

„W porządku, stary, uwierz mi, że ona też rozumie, inaczej nie użyłaby na tobie Światła Spokoju. Ale chodzi o to, że nie jest fair, żeby kontrolowała siebie i ciebie. Musisz włożyć w to trochę więcej, a z tego, co słyszałem od naszego brata, jest to prawie niekontrolowane dla Alfy, ale od dzieciństwa uczono nas, jak to kontrolować. Jestem Aymaco, to mój brat Urayoán, a nasza siostra ma na imię Loiza, dziękujemy za przyjęcie nas, Alfa Czarny.”

Jestem tak ulżyło, myślałem, że strzeliłem sobie w stopę, ale nie chcę, żeby musiała bardziej się wysilać, kontrolując swoje uczucia, a potem moje. Prosi tylko o trochę dystansu i cierpliwości, nie prosi o wiele, a i tak jest wyrozumiała i rozsądna. 'Deacon, musimy się ogarnąć, potrzebuję więcej samokontroli.' 'Tak, tak, Kayden! Idę spać, jej wilk Aryn uspokaja mnie, nuci melodię, żeby pomóc mi zasnąć, chce, żebyś był miły i wyrozumiały dla partnerki.' Wow, nawet jej wilk ma szczególne zdolności! Z Deaconem śpiącym będę miał więcej kontroli.

„Hej, Aymaco, Aryn usypia mojego wilka Deacona, będę miał więcej kontroli, czy pozwolisz mi odprowadzić was do domu stada?” Patrzy na mnie z pewnym wahaniem.

„Słuchaj, Alfa, nie wiemy, co spowodowało kataklizm dziś rano, to będzie badane, jednak z powodu wielu podejrzanych działań, które miały miejsce podczas wydarzenia, wywołało to efekt domina, którego konsekwencją jest to, że moja siostra jest teraz odpowiedzialna za stado. Muszę ją zapytać.” Co się tam do cholery wydarzyło?! Idzie do mojej partnerki i przekazuje jej moją prośbę, nikt z nich nie mówi, więc wyobrażam sobie, że wszyscy rozmawiają przez link umysłowy, widzę, że patrzy na mnie i kiwa głową do brata.

„Zgadza się, musi odpocząć, była na nogach od przed świtem i wydała ogromne ilości swojej siły i mocy dziś rano, walcząc z wulkanem i jeszcze się nie zregenerowała, nadal jest w swoich ubraniach do spania.” Moja biedna partnerka musi być wyczerpana.

„Oczywiście! Wszystko, czego potrzebuje, będzie do jej dyspozycji. I zawsze bezpośrednio do mnie z wszelkimi jej potrzebami.” Łączę się z Adamem, żeby natychmiast przyniósł mój samochód. Mówię im wszystkim, żeby wsiedli, podczas gdy sprawdzam, czy wszystko idzie dobrze z resztą uchodźców, idę do mojej matki, a ona mówi, że nie ma się czym martwić i że mają wszystko pod kontrolą.

Kiedy wracam do mojego samochodu, widzę, że moja partnerka i jej bracia są w samochodzie, ale Generał Braka postanowił zostać.

„Dziękuję za ofertę, Alfa, ale muszę zostać, aby nadzorować akcję ratunkową i znaleźć jednego z naszych Widzących Prawdę, żebyśmy mogli zweryfikować, czy wszystko się zgadza. Wyślę jednego z moich kapitanów, który jest również bratem Kapłanki, aby pilnował jej w domu stada, jeśli nie masz nic przeciwko, w tej chwili jest kluczem do naszej przyszłości, jeśli Bogini pozwoli nam ją mieć.” Mówi gorzko. Kiwnąłem głową i poszedłem do mojego samochodu, łączę się z Nancy w domu stada, żeby przygotowała pokoje i jeden specjalny z wygodnymi ubraniami, żeby moja partnerka mogła się wykąpać i wyspać. I nagle przyszła mi do głowy myśl, 'Nancy, proszę, niech Starsza Agatha przygotuje jej krem z dyni.' 'Tak, Alfa! Natychmiast!'

Wsiadam na miejsce kierowcy i reguluję lusterka, żeby móc choćby ukradkiem spojrzeć na moją partnerkę... Ruszamy w stronę domu, "To niedaleko, dotrzemy tam w mniej niż pół godziny." Zerkam na moją partnerkę przez lusterko wsteczne i widzę, że położyła głowę na ramieniu swojego brata, wygląda na wyczerpaną, z dalekim spojrzeniem, i choć nie patrzy bezpośrednio na mnie, w końcu mogę lepiej zobaczyć jej oczy, mają kolor przejrzystego bursztynu, a gdy słońce pada prosto na jej piękną twarz, jej oczy wydają się płonąć, mają odcień pomarańczu.

Musi być Kapłanką, o której wspominał mój ojciec wcześniej. Moja matka była kiedyś Kapłanką Bogini, dokładnie Najwyższą Kapłanką, zanim straciła swój znak i łaskę Bogini. Opowiadała mi o pięknie Avalonu i o tym, jak uczą się tam pozbywać zahamowań i poddawać się Naturze. Miałem 14 lat i nie rozumiałem tego dobrze, więc zapytałem babcię. Prosta odpowiedź była taka, że Kapłanki Bogini są bardziej wrażliwe na zmiany w naturze i ludzkie emocje, więc właściwie czują to, co normalny wilk, tylko dziesięciokrotnie bardziej, jak Alfa. Pamiętam, że w tamtym momencie niewinności modliłem się do Bogini, żeby jedna z jej Kapłanek była moją partnerką, i spełniła moje życzenie! Patrząc wstecz, czuję trochę wstydu, krótko po tym skończyłem 15 lat, a Delilah zaoferowała, że zrobi ze mnie "mężczyznę" jako prezent urodzinowy, i chętnie się zgodziłem, zapominając o modlitwie, którą złożyłem Bogini.

Dojeżdżamy do domu Watahy i witamy ich w środku. Każda twarz na nich, poza Osupą, wydaje się nie mieć nic przeciwko. Nancy podchodzi...

"Alfa, pokoje są gotowe, czy mam odprowadzić naszych gości?" Nagle patrzy na Loizę, klęka i pochyla głowę. "Moja Pani, jesteś Kapłanką! Wyglądasz, jakbyś miała ciężki poranek, Alfa, pozwól mi wysłać Jolene, żeby się nią zajęła! Gdy będzie bardziej spokojna, przyniosę jej trochę dyniowej zupy krem Agathy, żeby mogła odpocząć." Nancy jest najlepsza w prowadzeniu domu Watahy i wie, że Jolene jest oddana Bogini, więc bardzo dobrze się nią zajmie.

"Więc proszę Nancy, zostawiam ich w twoich zdolnych rękach." Choć nie chcę odchodzić, chcę, żeby moja partnerka była dobrze zaopiekowana, byłoby lepiej, gdybym mógł zrobić to sam. "No cóż, panowie, zostawiam was w zdolnych rękach Nancy, a ja wracam." Biorę rękę Loizy w swoją, delikatnie ją całując. Spojrzenia pełne gniewu od jej braci. "Proszę wybaczyć, Moja Pani, nie chcę odchodzić, ale muszę wrócić." Kiedy mam zamiar puścić jej rękę, ona ją trzyma i przesyła prąd z uczuciem wdzięczności, nie wiedziałem, że możemy to zrobić! "Dziękuję, Alfa, miałam ochotę na dyniową zupę krem, nie jestem głodna, ale potrzebuję czegoś, żeby odzyskać energię, to było bardzo miłe." Z głową spuszczoną, unikając mojego spojrzenia, mówi moja partnerka. Jej głos ma seksowną, chrapliwą nutę, którą uwielbiam u kobiet, działa na moje dolne partie, całuję jej rękę ponownie, w tym momencie szukam każdej wymówki, żeby jej dotknąć! "Wszystko dla Ciebie, Moja Pani. Mam nadzieję, że będziesz miała spokojny odpoczynek. Zostawiam Cię." Puszczam ją i wychodzę. Dochodzę do mojego samochodu, i przykładam rękę, która ją dotknęła, do nosa, wdychając jej zapach jak tlen.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział