120.Pod moją kontrolą

ALLISON.

Korytarz w piwnicy był czarny jak smoła, a powietrze wilgotne i stęchłe. Żadnego światła. Żadnego świeżego powietrza. Jak z koszmarnego horroru, który oglądaliśmy jako dzieci. Tylko tym razem, to my byliśmy bohaterami. Było tak ciemno, że nic nie widziałam, ale uchwyt Sullivana na mojej dło...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie