147. Inwazja

ALLISON.

Alarm w komnacie rozbrzmiał czerwonym światłem, gdy kilka postaci wpełzło przez zasłonę dymu z wejścia. Było ich wiele, ich ciężkie kroki rozbrzmiewały na solidnych kamiennych podłogach tego miejsca; twarde i szybkie. Mogłabym przysiąc, że nadchodzi kolejne trzęsienie ziemi, gdy tajemnicze...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie