ROZDZIAŁ DRUGI: Wspomnienia
ALLISON.
Przeciskałam się przez tłum, desperacko próbując uciec przed przytłaczającą falą gorąca, która przejęła moje zmysły. Czuję się tak gorąco... tak niespokojnie. Im bardziej księżyc chwalił się swoim enigmatycznym blaskiem na niebie, tym bardziej czułam się dzika. Moje pierwotne instynkty powoli przejmowały kontrolę nad moimi zmysłami i nie jestem pewna, czy chciałam temu zapobiec... czy to zaakceptować.
Cholera. Myślę, że zaraz stracę rozum! Miałam wiele cykli cieplnych w przeszłości, ale żaden nie był tak intensywny jak ten!
Każdy krok był jak brodzenie przez gęstą, odurzającą mgłę, którą sama stworzyłam. Wilkołaki wokół mnie stały się drapieżnikami, przyciągniętymi słodkim zapachem moich feromonów, a ja byłam ich ofiarą.
„Hej, mała. Pachniesz tak dobrze. Chcesz spędzić ze mną noc?” - zapytał przypadkowy wilkołak, jego oddech cuchnący alkoholem.
„Odczep się ode mnie” - odpowiedziałam chłodno, przechodząc obok niego bez oglądania się za siebie.
Próbowałam przecisnąć się przez zatłoczony tłum, ale moje wysiłki były daremne. Więcej wilkołaków próbowało ze mną rozmawiać, wszyscy przyciągnięci moimi feromonami. Każdy wilkołak zdawał się zbliżać do mnie, aż nagle wszyscy jakby się zatrzymali. Zdezorientowana i spanikowana, odwróciłam się, żeby zobaczyć dlaczego.
Odpowiedź na moje pytania stała dumnie za mną; pięciu mężczyzn z wcześniej, ten który zaoferował mi drinka, barman, nerd i dwóch mężczyzn, z którymi rozmawiałam wcześniej... ich oczy teraz świeciły żarliwie płynnym złotem.
Świetnie! Teraz mam na karku pięciu alf.
Tak niespodziewane, jak to było. Obecność tych Alf była tak potężna, że odpędziła innych. W pewnym sensie jestem wdzięczna, że pozbyli się innych mężczyzn, którzy gonili mnie jak wściekłe psy!
Przystojny brunet uśmiechnął się chłopięco, opierając się swobodnie o drzewo. „Narobiłaś niezłego zamieszania tej nocy, prawda?”
„Nie będę kłamać, to nie było na mojej liście rzeczy do zrobienia,” odpowiedziałam, próbując brzmieć spokojnie mimo szalejącego uczucia w mojej piersi.
Platynowy blondyn uśmiechnął się, jego oczy błyszczące figlarnością. „Czy dlatego uciekasz? Planujesz się wymknąć bez pożegnania?”
„Trudno nie, gdy czuję, że całe moje ciało płonie teraz.”
Mężczyzna w okularach zbliżył się, jego spojrzenie intensywne. „Wyjący Księżyc tylko wzmocni twój cykl cieplny.” Zatrzymał się i zahaczył palec pod moim podbródkiem, kierując moje spojrzenie na niego. „Im dłużej trwa ta noc, tym gorszy będzie twój cykl cieplny. Oboje wiemy, że jest tylko jeden sposób, aby złagodzić to, co czujesz...” dodał i puścił mi znaczące oczko.
Jeden lekki dotyk jego palca i całe moje ciało było w ogniu. Chciałam więcej. Każda część mnie pragnęła więcej niż tylko dotyku. Przełknęłam ciężko, patrząc na pięciu niesamowicie przystojnych mężczyzn wokół mnie. Ich oczy krzyczą o pożądaniu i niezmąconej pasji, gdy na mnie patrzą.
Uwielbiałam sposób, w jaki na mnie patrzyli, sposób, w jaki sprawiali, że czułam się jak kobieta. I cholera, teraz naprawdę jestem kobietą w potrzebie.
Moje myśli galopowały, czując się rozdarta. Byłam dziewicą przez całe życie. Myślałam, że będę się oszczędzać, dopóki nie znajdę swojego partnera. A jednak tutaj jestem… praktycznie drżąca z niecierpliwości z powodu nieodpartego przyciągania tych pięciu niesamowitych Alf, którzy równie mocno mnie pragną… są głodni mnie.
Chcę ich. Och, bogini, zrobiłabym wszystko, żeby tylko ich posmakować…
„Dobrze, milady. Mamy cię tu całą. Kto będzie twoim wyborem, żeby pomóc ci z gorącem tej nocy?” Blondyn zapytał.
Ostatnia nitka mojej zdrowej rozsądku pękła. Jedyną rzeczą, o której mogłam myśleć, był smak ich ust i to, jak ich ciepłe ciała będą się czuły przy moim.
Mój głos drżał, ledwo ponad szeptem. „Dlaczego miałabym wybrać tylko jednego, skoro mogę mieć was wszystkich?”
Ich oczy rozbłysły mieszanką zaskoczenia i pożądania, ich złote oczy stały się jeszcze bardziej intensywne. Zbliżyli się, ich zapachy przytłaczające, gdy przytulali się do mnie. Ich zapachy były odurzające. Chciałam się w nich zanurzyć. Ciepło ich ciał, ich usta pozostawiające gorące, mokre pocałunki na mojej szyi, plecach i policzkach, doprowadzały mnie na skraj.
„Ahh…” kobiecy jęk wydobył się z moich ust, gdy poczułam ich dłonie chwytające moje piersi i oplatające moją talię. Jeden z nich wsunął się za mnie i poczułam jego twardą erekcję przeciwko mojemu tyłkowi, podniecając mnie jeszcze bardziej.
„Wiesz dokładnie, czego chcesz, więc upewnimy się, że będziesz miała najlepsze doświadczenie tej nocy.”
Ostatnią rzeczą, którą pamiętam, była oszałamiająca mieszanka przyjemności i gorąca, zanim wszystko zniknęło.
Kiedy obudziłam się następnego ranka, byłam zszokowana, znajdując się w nieznanym pokoju, naga i niesamowicie obolała, będąc wciśnięta między dwóch innych nagich mężczyzn!
„O mój Boże…” wymamrotałam w czystym przerażeniu.
Na podłodze leżało trzech innych mężczyzn, wszyscy również nadzy. Wszyscy spali spokojnie, podczas gdy ja już panikowałam. Moja głowa bolała jak diabli, a każdy centymetr mojego ciała był obolały!
Co do cholery wydarzyło się zeszłej nocy?
Próbowałam zamknąć uda, co natychmiast sprawiło, że się skrzywiłam. Cholera. Jestem tam obolała!
Panikę narastała w mojej piersi, gdy przypominałam sobie fragmenty tego, co wydarzyło się zeszłej nocy. Czy właśnie przespałam się z pięcioma Alfami?!
Patrząc na wszystkich nagich mężczyzn wokół mnie, na pewno odpowiedź na moje pytanie była jasna. Nie pamiętałam wszystkiego z zeszłej nocy, ale jedno jest pewne, muszę stąd wyjść, zanim wszyscy się obudzą!
Nigdy nie wymknęłam się z pokoju tak szybko, jak dzisiaj. Jeden z pracowników zajazdu rzucił mi porozumiewawcze spojrzenie, gdy gorączkowo wybiegłam stamtąd, jakby moje życie od tego zależało. W co ja się właśnie wpakowałam?!
Kiedy wróciłam do domu, wiedziałam, że narobiłam sobie problemów, mówiąc delikatnie. Stałam przed lustrem, wpatrując się w swoje odbicie, i zdając sobie sprawę, że wyglądam jak ktoś, kto właśnie uprawiał seks! Moje włosy były rozczochrane, usta spuchnięte, a szczęka dziwnie mnie bolała. Różowe ślady pocałunków pokrywały moją szyję aż do obojczyków, a na ramionach, rękach i udach zauważyłam kilka śladów zębów! Ale co najważniejsze... czułam coś lepkiego spływającego po moich nogach. Kiedy spojrzałam w dół, zrozumiałam, co to było. To sperma.
Dwa tygodnie później, Quinn zwołała swoją radę na ważne spotkanie. Nie byłam pewna, o co chodziło, ale miałam przeczucie, że to coś poważnego. Nie była typem osoby, która zwołuje nagłe spotkania z nudów.
„O co chodzi, Alpha? Dlaczego nas wszystkich tu zwołałaś?” zapytał ciekawie Nick. Jest jednym z strażników stada i również partnerem Emily.
„Właśnie otrzymałam raport od zwiadowców, że pewna społeczność ludzi została splądrowana kilka dni temu. Wiele osób zginęło i nie ma żadnego ocalałego.”
To brzmi strasznie. Kto mógłby zrobić coś takiego?
„A co to ma wspólnego z nami?” zapytała Latisha, unosząc brew. Jest jedną z łowczyń stada i zawsze ma silne zdanie na różne tematy.
Quinn westchnęła, opierając się na swoim fotelu. „Ponieważ istnieje spekulacja, że sprawcy, którzy zaatakowali tych biednych ludzi... byli w rzeczywistości wilkołakami.”
„Co?!” wykrzyknęłam.
To była niepisana kardynalna zasada wśród lykantropów i nawet niektórych innych Outworlderów, aby nie atakować niewinnych ludzi. Może jesteśmy potężni, ale nie jesteśmy potworami. Poza tym, staraliśmy się ukrywać nasze istnienie przez ostatnie stulecia, nawet udało nam się wtopić w ludzkie społeczeństwo. Atakowanie ludzi tylko wzbudziłoby podejrzenia wobec naszego gatunku, a co gorsza... mogłoby doprowadzić do większego rozlewu krwi po naszej stronie.
„Kto mógłby zrobić coś takiego? Każde stado wilkołaków żyło w pokoju przez ostatnią dekadę!” zapytała Emily, wyraźnie oburzona.
„Obawiam się, że pokój nie potrwa długo. Ten incydent spowodował wiele napięć w innych pobliskich stadach. Kto by to zrobił, nie żartował. To katastrofa, która czeka na wybuch,” powiedziała Quinn ponuro.
„Może wyprzedzamy fakty? To mogły być łotry! Zawsze lubią sprawiać kłopoty. To dokładnie coś, co mogliby zrobić, nie sądzisz?” argumentowała Latisha.
„Ma rację. Mówię, żebyśmy po prostu zebrali wszystkich łotrów w okolicy i kazali im zapłacić,” zasugerował Gasper. Jest również jednym z łowców stada.
„To był szybki i celowy atak. Ofiary nawet nie miały czasu, żeby zrozumieć, co się dzieje. Były atakowane jedna po drugiej, aż ostatnia z nich zginęła. Ale dziwne jest to, że kiedy ludzkie władze przybyły i przeprowadziły śledztwo, zdały sobie sprawę, że było bardzo mało ciał w porównaniu do całkowitej liczby ludzi w społeczności...”
„Co to oznacza?” Nick dopytywał.
„To oznacza, że ludzie zniknęli, Nick.”
„A może uciekli?” zaproponowałem.
„To najkorzystniejszy scenariusz, ale wygląda na to, że ci ludzie zniknęli bez śladu w noc ataku. Jakby zostali porwani przez samych sprawców,” wyjaśniła Quinn. „Łotry nie zawracają sobie głowy porywaniem ofiar, bo zależy im tylko na zasobach. Są jak piraci lądowi. Ktokolwiek stał za tym atakiem, ma plan… i to jest najstraszniejsze, bo oznacza, że kolejna straszna rzecz jest nieunikniona.”
„Bogini!” wykrzyknęła Emily.
„Jeśli zaatakowali niewinnych ludzi, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że zaczną atakować inne pobliskie stada,” mruknąłem, zdając sobie sprawę.
„Masz rację, Alli. Wisi nad nami niebezpieczeństwo. Dokładnie tak to się zaczęło lata temu. Obawiam się, że nadchodzi kolejna wojna i musimy być na nią przygotowani,” powiedziała stanowczo Quinn.
Jej słowa przeniosły mnie do strasznych wydarzeń, które przeżyliśmy dekadę temu. Wybuchła okropna wojna w Outworld i wielu Lykanów zapłaciło za to wysoką cenę. Miało to miejsce za panowania ojca Quinn, byłego Alfy, i jego Bety, mojego ojca. Bogini niech nie dopuści, żeby coś takiego się powtórzyło.
„Jaki masz teraz plan, Alpha?” zapytał Nick.
„Musimy zawiązać sojusz z innymi potężnymi stadami. Dlatego was tu wszystkich wezwałam. Dziś powitamy Alfę ze stada Moon Stone, aby omówić możliwą współpracę,” wyjaśniła.
„Stado Moonstone? Czy nie mają opinii o dominującym Alfie?” zapytała Emily.
„Słyszałam, że jest niezły,” zaśmiała się Latisha.
„Ich Alfa jest silny, tak samo jak ich stado. Potrzebujemy ich współpracy, aby wzmocnić nasze siły,” wyjaśniła Quinn.
„Alpha Quinn, przybyli goście ze stada Moonstone,” oznajmił Lander, jeden ze zwiadowców.
„Idealnie. Akurat na czas.” Quinn wstała, a my wszyscy poszliśmy za nią, aby powitać delegację ze stada Moonstone.
Wielkie mahoniowe drzwi otworzyły się, a my wszyscy odwróciliśmy się, aby spojrzeć na gości. Serce podskoczyło mi, gdy zobaczyłem dwie wysokie postacie wchodzące do pokoju.
Pierwszy mężczyzna, z rozkazującą obecnością i spojrzeniem, które zdawało się przenikać przez pokój, sprawił, że zamarłem. Nie było wątpliwości – to jeden z pięciu alf z festiwalu! Ten sam wyrzeźbiony podbródek, te same włosy do szyi w kolorze brunatnym i te same intensywne zielone oczy… cholera!
„Alpha Liam Miller i jego Beta, Elliott Patricks,” przedstawiła Quinn.
Gdy oczy Liama prześlizgnęły się po pokoju, zatrzymały się na mnie. Zobaczyłem błysk rozpoznania w jego oczach. Jego usta wygięły się w znający uśmiech, a po moim kręgosłupie przeszedł dreszcz.
O nie.






























































































































































