49.Zadowolony

ALLISON.

Delikatny zarost na jego szczęce łaskotał mnie, gdy lizał moje fałdy. Używał palców, aby rozchylić moje aksamitne wargi, jakby chciał sobie zapewnić lepszy dostęp, żeby mógł mnie lizać jeszcze bardziej, jego język sięgał prawie tak daleko, jak był jego palec.

„Och, tak! To jest…”

„Dobrze...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie