70.Urocze

ALLISON.

Otworzyliśmy drzwi i rzeczywiście, Wesley już czekał na zewnątrz. Trzymał bukiet kwiatów. Jego twarz rozjaśniła się, gdy tylko mnie zobaczył.

„Dzień dobry, Alli. To dla ciebie,” powiedział i podał mi bukiet.

Uśmiechnęłam się nieśmiało, biorąc od niego kwiaty. „Dziękuję, Wesley. Są piękn...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie