76.Koszmar

ALLISON.

„Odpal ten cholerny odrzutowiec. Teraz!” River krzyknął do pilota, żeby wystartował.

Wesley wziął mnie za rękę i głaskał moje kostki. Był tak spięty, że też zerkał na okno, sprawdzając wampiry na zewnątrz. Gdy odrzutowiec się wznosił, myślałam, że jesteśmy bezpieczni, aż usłyszałam metali...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie