Rozdział 25

Wczesnym rankiem wpadli na najbardziej idiotyczny pomysł, żeby opuścić chatkę.

Teraz oboje trzęśli się z zimna i kłócili się w samochodzie, gdy Tyler zacisnął usta, oceniając ich poranną sytuację. Na drodze było dziesięć cali śniegu, a burza znów się nasilała, i w tej chwili przestali się ignorować...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie