Rozdział 12
Czas obiadu w kafeterii budynku JC.
„Jak poszła rozmowa?” – zapytała Ewa, zanim upiła łyk soku. Amaya przewróciła oczami. „Allen powiedział, żebym wróciła po obiedzie, żeby zobaczyć się z Szefem, i że wolałby kogoś, kto mówi po chińsku lub japońsku.”
„Wow! Nie wiedziałam, że wielki szef jest taki wybredny.”
„I nie było tego w ogłoszeniu,” zauważyła Amaya. „I nie wspomniałaś o tym, kiedy rozmawiałyśmy przez telefon.”
„Daj spokój, skąd miałam wiedzieć? Pan Johnson, wielki szef – nie lubi umieszczać zbyt wielu wymagań w ogłoszeniach z jednego powodu, i zgadzam się z nim.” Ewa lekko pociągnęła nosem. Cóż, Amaya nie miała wiele do powiedzenia na to – wyraźnie, na pierwszy rzut oka, zdecydowano, że nie jest odpowiednią osobą do tej pracy.
Mimo że to było niemożliwe marzenie, teraz gdy je dostrzegła, Amaya chciała je spełnić.
Pensja była nie do przebicia – potrzeby Tomka i czynsz za jej małe mieszkanie były pilne.
Allen wyjaśnił podczas ich wstępnej rozmowy, że pracownicy pana Johnsona szybko się wypalają. Był wymagającym szefem, oczekującym pełnego poświęcenia, a ta praca i podróże dosłownie przejęłyby jej życie, co nie pasowało Amayi. Nigdy nie mogłaby zostawić syna samego z Ewą.
Rok ciężkiej pracy, i w końcu mogłaby wspierać swoje magisterskie studia. Z pewnością w tym czasie mogłaby spłacić zaległe długi? Rok wypalania się, i w końcu byłaby wolna – wolna, by realizować swoje marzenia, wolna, by żyć życiem, które dotychczas było jej odmawiane.
„Nie martw się, jestem pewna, że dostaniesz tę pracę,” powiedziała Ewa, puszczając oczko.
Po obiedzie wróciła do działu HR, a Allen zaprowadził ją na 35. piętro, do działu wykonawczego. Wychodząc z ogromnej windy z lustrzanymi ścianami, westchnęła, gdy mała iskierka nadziei szybko zgasła.
Gdy przechodziła przez błyszczące szklane drzwi do nieskazitelnego holu, jej serce biło szybciej.
Cóż, przynajmniej Ewa i Allen nie trzymali jej w niepewności; przynajmniej nie musiała co pięć minut sprawdzać telefonu ani biegać po pocztę. Na pewno nie zostanie przyjęta jako sekretarka wielkiego szefa.
Allen nie mógł być bardziej jednoznaczny – nie była pożądana. Wtedy otworzyły się przeciwległe drzwi windy. I wtedy on wszedł.
I pokój zgasł.
„O mój Boże!” – wymamrotała Amaya, śledząc wzrokiem mężczyzn.
Cóż, pokój nie zgasł, ale mogłoby równie dobrze, bo on był wszystkim, co mogła zobaczyć.
Ubrany w drogi granatowy smoking, sam mężczyzna – człowiek, który nawiedzał jej myśli przez ostatnie sześć lat – był ojcem jej syna. CEO, wielki szef, Chase Johnson, przeszedł przez korytarz obok strefy przyjęć.
Jak to się stało, że mój dzień poszedł tak źle? – pomyślała.
Mężczyzna, którego imię Amaya usłyszała jako Gabby, wstał, wiążąc Chase'owi muszkę, przekazując mu w kilka minut informacje, które wyglądały na miesiąc wiadomości.
„Panie, pan Aiko Shurima chce spotkania osobistego w przyszłym tygodniu. Potrzebujesz nowej sekretarki do tego czasu; moja żona mnie zabije; obiecałem emeryturę—” Gabby jęknął.
„Nie,” odpowiedział znudzonym głosem Chase, idąc do gigantycznych drzwi, które Amaya założyła, że były jego biurem.
"Wiem, że odchodzisz na emeryturę, ale mówiłem ci, nie potrzebuję sekretarki."
"Ale proszę pana, dział HR przeprowadzał rozmowy kwalifikacyjne z dziesiątkami kandydatów przez ostatnie kilka dni, a właściwie wcześniej widziałam—"
"Nie obchodzi mnie to, Gabby." Jego wzrok błądził po pokoju, gdy Gabby zajmowała się jego spinkami do mankietów, a potem rzucił Amayi znudzony spojrzenie, które w połowie się zmieniło, a jego całkowite niezainteresowanie nieco się przesunęło.
Raczył spojrzeć na nią ponownie, a było to spojrzenie, które dobrze znała. To było to samo spojrzenie, które mężczyźni używali na nieświadomych kobietach—na stacji benzynowej, w supermarkecie, na koncertach szkolnych, w pubie, wszędzie...
Sześć stóp dwa i oczy w kolorze granatu, Chase Johnson równie dobrze mógłby mieć słowo "niebezpieczeństwo" wytłoczone na gładkim czole. Miękkie włosy były zaczesane do tyłu, ale gruby, kruczoczarny kosmyk uciekł, gdy Gabby ogłosiła go oficjalnie zapiętym, a jedną zadbaną ręką przeczesał włosy, które ułożyły się bez wysiłku.
To było spojrzenie, które dla Amayi krzyczało niebezpieczeństwo.
Te ręce… te…
Cholera! Opanuj się, Amayo, i uciekaj teraz! Skarciła się.
Gabby przewrócił oczami, gdy zaczął ponownie, "A Justin dzwonił, twój najlepszy przyjaciel? Jest zdenerwowany... i chce, żebyś, um, pojechał do Los Angeles na cały weekend."
"Powiedz mu, żeby sam pojechał do Los Angeles," odpowiedział Chase, otwierając drzwi do swojego biura bez spojrzenia na otoczenie.
"Ale proszę pana—" Gabby zatrzymał się, gdy zobaczył Amayę w korytarzu, stojącą jak posąg, obserwującą ich interakcję przy drzwiach. "Dzięki Bogu, pomoc jest tutaj!” krzyknął Gabby. "Czy mam ją wpuścić?"
"Kogo?" odpowiedział Chase z irytacją. "Kandydatkę, um—HR przysłał, proszę pana." Amaya cofnęła się, gdy usłyszała odpowiedź Chase'a, gdy drzwi się zamykały. "Dobrze, wpuść kandydatkę." Gdy była wpuszczana do biura CEO, Amaya próbowała się opanować.
"Cholera!" Ugryzła się w wargi, gdy Gabby wskazał, żeby weszła. "Powodzenia!" Gabby wyszedł bez drugiego spojrzenia. Stała tam przy drzwiach, zastanawiając się, czy zapukać, czy po prostu otworzyć te cholerne drzwi.
Minęło sześć lat, odkąd Amaya i Chase ostatni raz się widzieli. Wtedy byli tylko dwoma pijanymi osobami, żyjącymi chwilą, całkowicie nieświadomymi tego, co przyniesie przyszłość. Albo tak, myślę, że była pijana tej nocy.
Ale los miał dla nich inne plany i zamierzał ich ponownie połączyć.
Amaya, teraz elegancka i pewna siebie kobieta w połowie lat dwudziestych, zdecydowała się zapukać do drzwi lub uciec. Wybrała zapukanie.
Wcześniej była podekscytowana tą okazją, i choć dokładnie przygotowała się do rozmowy kwalifikacyjnej, nie mogła powstrzymać się od lekkiego niepokoju. Ale teraz, wiedząc, że ojciec jej syna jest za tymi drzwiami, zadrżała. Jej pewność siebie nagle zniknęła.
Imię CEO firmy było utajnione podczas procesu aplikacyjnego, co dodawało tajemniczości wokół stanowiska. Myślała, że to Justin, ale się myliła.
Teraz zanotowała, żeby nigdy nie ignorować swojej intuicji. Powinna była uciec wcześniej. Westchnęła i zapukała ponownie.
"Wejdź," głos Chase'a odbił się echem w jej głowie.
Wspomnienia z przeszłości wróciły jak fala—wspomnienia beztroskiej nocy spędzonej z Chase'em, mężczyzną, który kiedyś zdobył jej serce. Jednak kiedy zobaczyła Chase'a siedzącego za dużym biurkiem, zaparło jej dech w piersiach. Wyglądał dokładnie tak, jak go pamiętała—pewny siebie, przystojny i odnoszący sukcesy. Ich spojrzenia się spotkały, a Amaya poczuła iskierkę rozpoznania w oczach Chase'a. Ale szybko ukrył to za profesjonalnym uśmiechem, udając, że jej nie zna.
"Dzień dobry, pani Patterson," powiedział Chase, używając nazwiska z jej CV. "Proszę, niech pani usiądzie."
Amaya usiadła, starając się zachować spokój mimo galopujących myśli. Chase zaczął zadawać jej pytania o jej kwalifikacje i doświadczenie, a ona odpowiadała na każde z nich sumiennie. Jednak przez cały czas rozmowy napięcie między nimi było wyczuwalne.
Chase nie mógł ignorować wspomnień, które wróciły z przeszłości. W końcu ją znalazł! Pamiętał Daisy, czyli Amayę, wyraźnie, z jej pięknymi krągłościami i ciemnymi włosami, więc miał rację; tamtej nocy miała na sobie perukę.
Zmarszczył brwi, naciskając interkom i zamawiając kawę dla obojga, ale nie chciał zdradzić jej swojego rozpoznania. To był miks emocji; część z niego chciała ją objąć i wspominać dobre czasy, które razem przeżyli, podczas gdy inna część chciała pozostać profesjonalna i nie pozwolić, aby osobista historia wpłynęła na sprawy biznesowe.
Chase, siedząc naprzeciw Amayi, dokładnie przeglądał jej CV, starając się zachować profesjonalizm mimo fal wspomnień zalewających jego umysł. Nie mógł nie zauważyć wzmianki o pięcioletnim synu w jej danych osobowych, co wzbudziło w nim ciekawość. To była informacja, której się nie spodziewał, i tylko dodawała intrygi do sytuacji.
Amaya, ze swojej strony, zauważyła iskierkę zaskoczenia w oczach Chase'a, kiedy zobaczył jej status samotnej matki. Lekko zmarszczyła brwi, zastanawiając się, czy jakoś poskładał kawałki układanki i ją rozpoznał. Myśl o tym, że zna jej przeszłość, sprawiała, że była nerwowa, i po cichu miała nadzieję, że zachowa to dla siebie.
"Więc, Amaya," zaczął Chase, jego ton profesjonalny, ale z nutą ciekawości, "opowiedz mi o swoim dotychczasowym doświadczeniu zawodowym."
Amaya przesunęła się na krześle, jej nerwy brały górę. "Cóż, nie mam doświadczenia jako sekretarka; raczej mam wieloletnie doświadczenie jako specjalistka ds. oprogramowania IT w różnych firmach," odpowiedziała, skupiając się na temacie rozmowy.
Chase skinął głową, zadając jej serię pytań dotyczących jej umiejętności i doświadczenia. W miarę jak rozmowa trwała, nie mógł nie zauważyć znajomego blasku w jej oczach, sposobu, w jaki się uśmiechała, mówiąc o swoich mocnych stronach, i subtelnych gestów, które wykonywała. Był prawie pewien, że to ona—Amaya, jego Daisy—ale walczył z chęcią potwierdzenia swoich podejrzeń.
W głębi duszy, Chase zmagał się ze wspomnieniami ich wspólnego czasu i pięknej nocy, którą kiedyś dzielili. Była to mieszanka żalu i czułości, ale wiedział, że nie może pozwolić, aby to wpłynęło na jego decyzję dotyczącą jej aplikacji.
Tymczasem umysł Amayi był pełen niepewności. Czuła, że Chase wie, kim ona jest, ale nie była tego pewna. Może to tylko jej wyobraźnia płatała jej figle. Niemniej jednak skupiła się na odpowiadaniu na jego pytania najlepiej, jak potrafiła, mając nadzieję, że jej kwalifikacje zawodowe przemówią głośniej niż jakakolwiek przeszłość, którą mogli dzielić. Po tym, co wydawało się wiecznością, rozmowa kwalifikacyjna wreszcie dobiegła końca.
"Dziękuję za poświęcony czas, panie Johnson."
Chase odpowiedział uprzejmie: "Proszę bardzo. Wydaje się pani obiecującą kandydatką na to stanowisko. Skontaktuję się wkrótce."
"Cholera, nie powinnam się cieszyć z tej pracy," pomyślała Amaya. Uśmiechnęła się, z ulgą, że rozmowa poszła dobrze. "Dziękuję, panie Johnson. Naprawdę cieszę się z możliwości pracy tutaj."
Kłamczucha, powiedziała sobie.
Chase skinął głową, oferując ciepły uśmiech. "Świetnie. Przejrzę wszystkich kandydatów i wkrótce się odezwę."
Wstała i opuściła biuro, czując w sobie wir emocji.
Gdy Amaya wychodziła z biura, nie mogła pozbyć się uczucia, że Chase wie więcej, niż daje po sobie poznać. Jakby ją rozpoznał, ale z jakiegoś powodu zdecydował się nie poruszać ich wspólnej przeszłości. Czuła mieszankę emocji: ciekawość, niepokój, a nawet odrobinę nadziei.
Na zewnątrz budynku, ręce Amayi drżały, gdy wybierała numer Mary. "Nie uwierzysz, kto jest CEO," powiedziała, jej głos drżał. "To Chase Johnson."
"Co? Niemożliwe!" wykrzyknęła jej przyjaciółka. "Czy wszystko w porządku? Znaczy, czy on wiedział o Tommym?"
"Oczywiście, że nie. Nikt o tym nie wiedział, tylko ty i ja. Nawet nie wspominaj o tym Tylerowi."
"Dobrze, ale nie mogę się powstrzymać—"
"Mary, obiecaj mi, że nigdy nie wspomnisz o tym nikomu."
"Dobrze, dobrze." Mary westchnęła po drugiej stronie, "Ale czy wszystko z tobą w porządku?"
"Nie wiem," odpowiedziała Amaya szczerze. "Nigdy nie spodziewałam się, że go znowu zobaczę, a teraz nie jestem pewna, jak się czuję na myśl o pracy dla niego."
Jej przyjaciółka zaoferowała uspokajające słowa, przypominając jej, że to profesjonalna okazja i że Chase prawdopodobnie jest równie zaskoczony jak ona. Ale Amaya nie mogła pozbyć się uczucia niepewności.
Przez następne kilka dni Amaya z niecierpliwością czekała na odpowiedź od firmy. W końcu nadeszła rozmowa, a Gabby poinformowała ją, że została wybrana na stanowisko. Amaya poczuła przypływ radości i dumy, ale także odrobinę niepokoju o to, co może przynieść przyszłość.
Nie wiedziała, że przyjęcie tej pracy nie tylko oznaczało początek nowego rozdziału w jej życiu zawodowym, ale także ponowne otwarcie drzwi do przeszłości, którą próbowała zakopać. Przygotowując się do rozpoczęcia nowej pracy, nie mogła nie zastanawiać się, jak jej życie ponownie skrzyżuje się z życiem Chase'a i co przyszłość przyniesie im obu.
Następnego dnia Amaya przybyła do firmy, wciąż niepewna, jak poradzić sobie z sytuacją. Gdy weszła do biura Chase'a, aby rozpocząć swoją nową pracę, wiedziała, że nadchodzące dni będą pełne niespodziewanych zwrotów akcji, odnowienia dawnych emocji i zmuszenia ich do konfrontacji z przeszłością, którą oboje próbowali zostawić za sobą.





















































































































































































































