Rozdział 27

Przeszedł przez pokój, aby położyć ręce na jej ramionach, lekko je ściskając. Jego oczy były pełne niepokoju, ale na twarzy wciąż widniał grymas. 'Ale co z twoją pracą? Martwię się, że nie masz jeszcze biura poza domem.'

Lea wyswobodziła się z jego uścisku i skrzyżowała ramiona na piersi, jej blask...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie