Rozdział 2
Było to znacznie łatwiejsze, niż się spodziewała.
Weszła tuż za Heleną, Pamelą i Nancy. Tyler był łatwy do zauważenia, siedział na głównym fotelu w salonie.
Zauważyła, że ogromny, ciężki kwadratowy stolik kawowy, otoczony wygodnymi fotelami i sofą, został oczyszczony ze wszystkiego i lśnił jak mała scena.
Amaya poszła za przykładem Heleny i rzuciła swój czarny płaszcz, razem z sezonowymi ubraniami innych dziewczyn, na brzeg kanapy.
To było moje pierwsze wydarzenie dla kawalerów. To powinno być interesujące. Spodziewała się, że zaczną tańczyć od razu, ale zamiast tego podano im napoje i przedstawiono ich sobie. Każdy podał tylko swoje imię. Amaya znów poszła za przykładem Heleny i przedstawiła się jako Daisy.
Poprosiła o szklankę wody zamiast czegoś alkoholowego. Otrzymali również piękne, błyszczące maski w ciemnym motywie z piórami, a Amaya zdała sobie sprawę, że ten wieczór kawalerski ma temat przewodni. Między półmiskami pikantnych chipsów i dipów oraz tacami ciastek, fantazyjnych brownie i kolorowych światełek rozsypano po całym pokoju.
Ogromny tort był ozdobiony jadalnym nagrobkiem z ciasteczka i napisami "Powodzenia Tyler Boy" oraz "Nie żałuj niczego" napisanymi lukrem, który lśnił czerwonym, niebieskim i ciemnożółtym cukrem.
Amaya wzięła swoją maskę i założyła ją. Dało jej to wrażenie, że może wszystko widzieć, nie będąc zauważoną.
Było tam może dwudziestu pięciu mężczyzn w wieku od trzydziestu do czterdziestu lat. Amaya prawie czuła testosteron przenikający cały pokój.
"Nie widzę faceta, który nas wynajął," Helena szepnęła cicho do Nancy, a Amaya stała blisko i słuchała. "Może zdecydował się nie przyjść," Nancy odpowiedziała cicho.
"Hmm," Helena pomyślała, a potem odpowiedziała, "Dlaczego nie wejdziecie na stół i nie zaczniecie tańczyć?"
Pierwsze takty "Stick With You" Pussycat Dolls zalały pokój jak na zawołanie. Wibracje perkusyjnych basów tworzyły atmosferę. Jeśli kiedykolwiek była muzyka stworzona tylko do brudnego tańca i imprez, to była właśnie ona.
"Dobra robota," powiedziała Amaya. Nancy i ona przepychały się przez tłum męskich ciał i wdzięcznych spojrzeń do tego ogromnego, lśniącego stolika kawowego. Amaya miała wzrok utkwiony w Tylerze. Miała wrażenie, że już wypił kilka drinków. Nie zamierzał robić nic romantycznego tej nocy. To na pewno, pomyślała.
Wtedy jeden z mężczyzn wyciągnął rękę na stolik kawowy, a ona przyjęła ją, uśmiechając się słodko do niego.
Potem zaczęła poruszać się do melodii, zamykając oczy i uśmiechając się w odpowiedzi na decyzję Heleny, aby dwie dziewczyny tańczyły jednocześnie. Mimo że ona i Nancy nie będą rozmawiać, pomysł będzie obecny. To wystarczyło tym ludziom.
Ktoś podkręcił głośność muzyki, a Amaya otworzyła oczy. Nancy już rzuciła swoją spódnicę za kanapę, ku uciesze męskiej publiczności.
Dobra, musiała nadrobić. Przygryzła wargi, gdy zamek jej czarnej skórzanej mini spódnicy zahaczył o czerwone satynowe majtki. Nieźle. Naprawdę zaczęła się tym cieszyć! A jednak nie mogła uwierzyć, że była tutaj tylko kilka godzin temu; po lądowaniu na lotnisku, jej jedynymi myślami były przyjemny prysznic i coś smacznego i tłustego do jedzenia.
Spódnica spadła, ale gdy ją rzuciła, wylądowała na głowie jakiegoś faceta. Inni ryknęli ze śmiechu, gdy zrzucił ją z twarzy i cisnął za siebie, uśmiechając się złośliwie.
Nancy mrugnęła do niej, jakby chciała powiedzieć: "Dobra robota, Daisy!" Amaya naśladowała ruchy Nancy. Na końcu piosenki wciąż miała na sobie ciasny czarny top. Rozpoczęła się kolejna melodia, "Touch My Body". Rudowłosa Pamela dołączyła do nich przy długim stole. Tańczyły, aż pod koniec drugiej piosenki były w samych biustonoszach i majtkach.
Dokładnie tak, jak opisała Helena. Amaya wiedziała, że nie pokazuje im więcej, niż pokazałaby na plaży, ale oni uwielbiali to. Święta Bożego Narodzenia najwyraźniej przyszły wcześniej w tym roku, sądząc po uśmiechach na wszystkich radosnych męskich twarzach, które na nie patrzyły. Nancy wtedy zaskoczyła ją.
Były w trakcie czwartej piosenki, "Love Game" Lady Gagi, kiedy Nancy uśmiechnęła się i rozpięła przedni zamek swojego czerwonego koronkowego biustonosza. Potem szybko zapięła go z powrotem. Oklaski i ryk aplauzu były przytłaczające. Pamela uśmiechnęła się, pokazując im swój biust, a potem ponownie zabezpieczyła swój ciemny biustonosz.
I Amaya zauważyła, że każde męskie oko jest na niej. Niestety, ona i Helena były kobietami, które mogłyby być uznane za bardziej obdarzone. Co gorsza, jej biustonosz był zapięty z tyłu.
Co powinnam zrobić? Powinnam... Tańczyła wokół na niskim stoliku kawowym, kiedy zauważyła, że Nancy i Pamela zeszły. Była jedyną na stole. I była tego świadoma. Każdy mężczyzna w pokoju był ciekawy, co kryje się za jej czerwonym satynowym push-upem.
Nigdy wcześniej nie czuła się tak samoświadoma swojej figury. Dorastanie w Montanie i uczęszczanie do prywatnej szkoły we Francji miało w tym swoją rolę. Opalała się topless we Francji i Niemczech latem. Była tancerką, która czuła się komfortowo w swojej skórze.
Uśmiechnęła się, "No cóż, co mi tam?"
Była sama na stole, ledwo oddychając, kiedy zaczęła grać znajoma muzyka. Męska publiczność biła brawo. Amaya zdała sobie sprawę, że każde oko w pokoju jest na niej.
Zaczęła tańczyć do kuszącej muzyki, jej tajemniczy, marzycielski uśmiech miał doprowadzić faceta do szaleństwa. Potem powoli i uwodzicielsko sięgnęła po paski z tyłu swojego biustonosza.
Tymczasem Chase Johnson siedział przy swoim dużym drewnianym biurku, rozmawiając przez telefon, starając się nie słyszeć dźwięków imprezy dochodzących spod drzwi. Jednym z minusów bycia naprawdę sukcesywnym było to, że dzień pracy nie zawsze kończył się o piątej.
A osiągnął sukces ponad swoje najśmielsze oczekiwania. On i jego partner biznesowy, Justin De Nero, stworzyli mały USB z ogromną pamięcią, który mógł być używany jako bezprzewodowy port internetowy, który zrewolucjonizował przemysł komputerowy i zdobył pozytywne opinie.
Zarobili na tym miliony, kiedy ich firma weszła na giełdę i zdobyła szybkie uznanie w branży. Udało im się także dobrze bawić przy tym. Chase uśmiechnął się. Justin przynajmniej ukończył część zabawy. Jego partner ciągle go nagabywał, żeby się wyluzował i trochę żył, ale z natury był człowiekiem ostrożnym.
Dlatego dobrze współpracowali w biznesie.
Chase zwracał uwagę na wszystko.
A jutro było wesele Tylera, i gdyby tylko mógł zostać tutaj i dokończyć papierkową robotę. Pomyślał i przeciągnął się.
"Nie miałeś przypadkiem iść na jakiś konkretny event dzisiaj wieczorem? Mam na myśli, na dół?" powiedział Justin, kończąc rozmowę.
"Tak, idę. Muszę tylko, um, skończyć kilka papierów," powiedział, pocierając palcami skronie, czując zaczynający się ból głowy. Pracował bez przerwy przez południe i był głodny. Może mógłby przejść korytarzem i zjeść kawałek deseru oraz wypić kubek kawy. "Daj spokój, to wieczór kawalerski twojego kuzyna. Wstań i baw się dobrze."
"Zaraz—"
"I Chase, pośpiesz się i nie rób nic, czego ja bym nie zrobił."
"Co oznacza, że to wolna amerykanka?" Chase uniósł brwi. "Aha! Ty to powiedziałeś, nie ja," odpowiedział Justin po drugiej stronie, rozbawiony. "Wiem tylko, że praca bez zabawy prowadzi do nieszczęśliwego życia. Uwierz mi, wiem."
"Przyjąłem do wiadomości," skomentował Chase, sprawdzając zegarek. "Jak tam Ruru?" zapytał o swojego trzyletniego blond labradora. Poprosił Justina, aby zajął się jego psem dziś wieczorem. Roro stawał się niespokojny, gdy duże grupy wchodziły do jego domu.
"Ruru jest teraz pod moim biurkiem, żując tę białą zabawkową piłkę — oops, właśnie usłyszał swoje imię i patrzy na mnie z tym 'Pobawmy się' wyrazem, więc się pobawimy."
"Dziękuję, że zajmujesz się nim przez noc; imprezy go irytowały."
"Nie martw się o niego; jest dobrze."
Chase wziął głęboki oddech. "Ok, zadzwonię później."
"Nie zadzwonisz, bo Tyler się żeni. Ciesz się wydarzeniem. Poradzę sobie bez ciebie w biurze przez jeden dzień. Uspokój się." "Tak, masz rację. Ok, zadzwonię za kilka dni." Chase odłożył telefon i przeciągnął się. Przechylił głowę, słuchając ryku i radosnych męskich okrzyków z rodzinnego pokoju w korytarzu.
"Co się tam dzieje?" Mruknął do siebie i ruszył w stronę drzwi, otworzył je i wszedł do salonu.
Amaya dręczyła i nabijała się z nich. Nie miała pojęcia, skąd wzięła się u niej chęć, by to robić. To było tak, jakby ukryta zdolność, którą zawsze trzymała w tajemnicy, nagle eksplodowała, przejmując nad nią kontrolę. Nie zaszkodziło, że miała na sobie czarną perukę i maskę, która zakrywała tylko jedną trzecią jej twarzy.
Czuła się jak inna kobieta w swojej pięknej spódnicy i błyszczącym czerwonym szmince na ustach. Uwodzicielska, doświadczona kobieta. Kobieta, która może poprowadzić mężczyznę na dowolną liczbę zmysłowych ścieżek.
Sięgnęła po zapięcie biustonosza z tyłu, potem zatrzymała się, jej ręce przesunęły się do przodu, potem z powrotem, i w końcu, nadal drażniąc, rozpięła zapięcie biustonosza z tyłu po raz trzeci.
Amaya uważała prawdziwy striptiz za dzieło sztuki, wyraz kobiecej formy. Nigdy nie miała okazji wykonać takiego, i wątpiła, że kiedykolwiek będzie miała kolejną.
Zamierzała w pełni wykorzystać tę okazję. Każdy mężczyzna w pokoju skupił się na jej rękach, czekając, aż zdejmie piękny strój coraz niżej i niżej, aż całkowicie go zdejmie.
Jednak tego nie zrobiła. Zmuszała ich do czekania. Amaya rozpięła zapięcie z tyłu, pozwalając, by koronkowe ramiączka biustonosza opadły na jej ramiona, potem przytrzymała biustonosz przed swoimi piersiami rękami.
„Tak...” jeden z facetów zamruczał.
„Zdejmij to, kochanie!” krzyknął męski głos. Miała na tyle przytomności umysłu, by spojrzeć na Tylera, zastanawiając się, jak radzi sobie przyszły mąż Mary. Dobrze, przynajmniej nie będzie musiała tłumaczyć Mary, co robiła tej nocy, co mogło dotyczyć Tylera. Pomyślała sobie. Może Tyler był tak pijany, że zemdlał.
Amaya uśmiechnęła się, prawie się roześmiała i kontynuowała taniec, jej biodra poruszały się w rytm muzyki, ręce na czerwonym satynie. Potem podniosła materiał, pokazując swoje nagie piersi, zanim szybko je zakryła.
Publiczność wybuchła. Ktoś uderzył w stół. Ktoś inny rzucił drinkiem w innych mężczyzn w tłumie, ale oni zdawali się tego nie zauważać.
Amaya uśmiechnęła się. Podniosła stanik jeszcze raz, pokazując go nieco dłużej. Całkowicie drażniąc.
Wrzeski były głośne, a oklaski przytłaczające. Zsunęła stanik wzdłuż ramion, a potem zaczęła obracać go nad głową, tańcząc namiętnie do muzyki.
Potem rzuciła stanik w tłum, prosto na mężczyznę, który z poważnym wyrazem na atrakcyjnej twarzy zbliżał się do niej. Amaya uśmiechnęła się.
Chase przybył do przestronnego salonu akurat na czas, by zobaczyć czarnowłosą tancerkę obnażającą swoje piersi przed tłumem podekscytowanych mężczyzn. I jego pierwszą myślą było: „Kiedy ja to widziałem w katalogu tanecznym?” Nie! To nie mogło się wydarzyć.
Tyler, jego kuzyn, był wystarczająco przerażony perspektywą jutrzejszego ślubu. Nie potrzebował czegoś takiego, żeby wpakować się w kłopoty lub zrobić coś szalonego. Mary byłaby zdruzgotana, gdyby podejrzewała, że choćby rozważał zdradę. Znienawidziłaby go również.
„Cholera!” Chase jęknął do siebie, gdy tancerka odwróciła się, zatrzymała, spojrzała na niego i rzuciła stanik w tłum, gdy publiczność rozstąpiła się, by przepuścić jego zdeterminowane ciało.
Podniósł rękę, złapał czerwony satynowy stanik, upuścił go i rzucił się do stolika kawowego, biorąc półnagą kobietę w ramiona.
„Na dół!” Warknął.
„Hej!” kobieta warknęła z powrotem. „Postaw mnie na ziemi!” Chase przerzucił ją przez ramię i ruszył z salonu, korytarzem, do swojego pokoju.
„Hej! Co do—” Amaya wierciła się w jego rękach. „Postaw mnie na ziemi, ty neandertalczyku! Teraz!”
Chase posadził ją na łóżku. Szybko wyszła z pokoju, korytarzem z powrotem w stronę imprezy. Zaczął gorączkowy pościg. Kiedy ją znalazł, brała szklankę ponczu od barmana.
Czerwony satynowy stanik nagle wrócił na te wspaniałe piersi.
Jego źrenice zwęziły się, gdy ją obserwował. Choć irytowały go jej wybryki, musiał przyznać, że miała naprawdę niesamowite piersi.
„Co myślałaś, że robisz tam na górze?” Chase powiedział, utrzymując głos na poziomie i kontrolując swoją złość.
„Tańczyła, człowieku,” wykrzyknął młody blond barman, jego oczy pełne uwielbienia.
„I robiła to cholernie dobrze, jeśli mogę powiedzieć.”
„Nieważne, gdzie jest Tyler?” Chase zapytał. „Śpi na balkonie,” wyjaśniła kobieta. Nawet jeśli nie chciał, podobał mu się jej głos. Niski, miękki i uwodzicielski.
„Skąd znasz Tylera?” Chase zapytał.





















































































































































































































