Rozdział 28

„A może pójdziemy do miasta na lody?” zaproponował Justin, próbując rozluźnić atmosferę.

Dzieci zgodziły się radośnie, i spędzili godzinę w mieście, zanim wrócili na ranczo, aby przygotować się do zaplanowanej na popołudnie uroczystości.

Chrzest był zaplanowany na 15:30, i dotarli do małej kaplicy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie