Rozdział 64

„Dobrych przyjaciół? Ha! Nie wiem.” Amaya zaśmiała się i wsunęła rękę pod jego łokieć, co było zwykłym gestem, który nie powinien sprawić, że krew popłynie mu do pachwiny. Ale tak się stało, i ledwo mógł skupić się na czymkolwiek innym niż na jej zapachu i na tym, jak przytulnie czuła się obok niego...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie