Rozdział 114

Źrenice Arthura nagle się zwęziły, a cała złość zamarła na jego twarzy.

Gniew stopniowo ustępował z jego wyrazu, zastąpiony głębokim zmarszczeniem brwi, gdy wskazał na jej szyję, jego głos mimowolnie podniósł się, "Obrażenie na twojej szyi... co się stało? Skąd się wzięło?"

Elaine zacisnęła usta, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie