Rozdział Sto szósty.

Następnego ranka.

Meera i Jiya przemierzały zatłoczone szkolne podwórko, z Meera pogrążoną w myślach, jej zwykły blask przygasł. Ledwo zauważała uczniów pędzących obok czy echo rozmów wokół nich. Jiya, uważnie obserwując swoją przyjaciółkę, dostrzegała każdy znak zmartwienia na jej twarzy i cię...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie