Rozdział Sto dziewiąty.

Łatwy sposób bycia jego ojca lekko się zachwiał, gdy zmarszczył brwi, a jego czoło się zmarszczyło.

„Luthra?” powtórzył, w jego głosie słychać było ciekawość. „To nazwisko, którego nie słyszałem od lat. Człowiek, z którym nie warto zadzierać. Dlaczego tak się nim przejmujesz?”

Pięść Arjuna zacisnę...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie