Rozdział Sto czterdzieści jeden.

Arjun przybył do magazynu, parkując samochód chaotycznie, gdy jego umysł szalał. Trzasnął drzwiami, ruszając w stronę budynku z determinacją, jego kroki rozbrzmiewały gniewem.

Jego przenikliwy wzrok przecinał każdego, kto odważył się na niego spojrzeć. Gdy tylko wszedł do pokoju kontrolnego, jego o...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie