Rozdział Sto czterdzieści czwarty.

Jego ton był zimny, a śmiertelna determinacja w oczach jasno wskazywała, że Jacob nie będzie cieszył się z tej rozmowy.

"Tak, sir." Odpowiedział Anand, natychmiast przesyłając lokalizację na telefon Arjuna.

Karan poklepał Ananda po ramieniu, małym gestem uznania za dobrą pracę, zanim szybko podąży...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie