Rozdział Sto pięćdziesiąt ósmy.

Meera po prostu skinęła głową, jej własne emocje były zbyt splątane, by mówić.

"Musisz się przebrać." powiedziała jej matka delikatnie, wstając i sięgając po nadgarstek Meery, by poprowadzić ją na górę. Ale zanim zdążyła, Jiya już była na nogach.

"Nie martw się, ciociu." przerwała Jiya łagodnie. "...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie