Rozdział Sto sześćdziesiąt pięć.

Całe ciało pana Ahuja zesztywniało na dźwięk tego tytułu.

„Arjun?” zapytał, w jego głosie mieszały się szok i podejrzenie.

„W ciele i krwi.” Arjun zaśmiał się lekko, jakby to była zwykła wizyta między rodziną.

Coś w łatwości, z jaką się poruszał, niepokoiło pana Ahuja.

Pani Ahuja podeszła bliżej...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie