Rozdział Sto siedemdziesiąt pięć

Meera zamrugała, ogarniając ją dezorientacja. „Co?”

Zadrwił, zaciskając palce na kierownicy. „Ten mały gówniarz nazwał cię 'ładną panią'.”

Meera przez chwilę tylko na niego patrzyła, próbując przetrawić, co właśnie usłyszała. Potem dotarło do niej, co się stało, i jej usta rozchyliły się ze zdzi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie