Rozdział Sto osiemdziesiąt jeden.

Meera zacisnęła mocniej telefon. Jej oczy płonęły.

„Nie, Arjun.” warknęła. „Nie. To nie chodzi o niego. Nie rób z tego jego sprawy.”

Ale znała go zbyt dobrze. Znała sposób, w jaki myślał. Jak jego emocje wrzały pod powierzchnią. Proszenie go o to – było więcej niż ryzykowne.

A jednak… musiała spr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie