Rozdział Dwieście osiemnaście.

Jej usta wykrzywiły się w delikatnym uśmiechu. „Przepraszam, mamo, tato,” powiedziała cicho i wstała, zostawiając rodziców, którzy wymienili spojrzenia.

„Ona naprawdę jest poważna w stosunku do niego,” wyszeptała jej matka.

„Wiem, że... jakoś zaakceptowałem Arjuna,” odpowiedział jej ojciec cicho, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie