Rozdział Dwieście trzydzieści piąty.

Pani Madhav szła tuż za nią, obserwując dziewczynę w milczeniu z uśmiechem, który wyrażał więcej ciepła niż słowa mogłyby oddać.

"To było takie miłe z twojej strony, Meera," powiedziała, gdy wyszły na świeże powietrze. "Arjun ma wielkie szczęście, że cię ma."

Meera spojrzała w górę, zaskoczona, a ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie