Rozdział Dwieście czterdzieści jeden.

„Znowu ty?” Meera warknęła, jej ton wzrósł. „Masz życzenie śmierci czy coś? Co z tobą nie tak?!”

Zamiast odpowiedzi, Shaurya zaśmiał się. Ten chory, szyderczy dźwięk, który sprawiał, że jej skóra cierpła.

„Moje życie to bałagan.” powiedział, jego głos nagle zabrzmiał żałośnie, „i wiesz, kto to spo...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie