Rozdział czwarty piąty.

Meera zamarła. Rozkaz był surowy, a déjà vu sytuacji uderzyło ją niczym fala. Widziała Arjuna wściekłego wcześniej, ale to... to było inne.

Jego furia była jak burza, dzika i nieprzewidywalna, i nie miała pojęcia, co ją sprowokowało. Wiedziała, że nie zrobiła nic złego, przynajmniej nie zdawała sob...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie