Rozdział czwarty szósty.

Meera z trudem łapała oddech. Jej serce waliło w piersi, a strach wciąż trzymał się jej jak cień.

Patrzyła, jak Arjun stoi tam, odwrócony plecami, wyraźnie zaniepokojony. Jego ramiona były napięte, a pięści zaciskały się i rozluźniały po bokach. Wyglądał, jakby toczył wewnętrzną walkę.

Przez chwil...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie