Rozdział siedemdziesiąty ósmy.

„Więc, panie Ahuja, jak mogę dziś pomóc pańskim teściom?” Meera usłyszała głos pana Madhava, gdy się zbliżała, jego ton był uprzejmy, ale napięty.

Usiadła obok ojca, wciąż nerwowa. Zanim zdążyła się w pełni uspokoić, dołączył do nich Arjun, wybierając kanapę najbliżej Meery, jego obecność była przy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie