Rozdział osiemdziesiąty ósmy.

Jej serce zabiło mocniej, a puls przyspieszył, gdy jego słowa dotarły do niej. Bała się mówić, niepewna, jak poradzić sobie z tą rozmową.

Jej oczy błądziły bez celu po tarasie, unikając jego przenikliwego spojrzenia. W końcu, po tym, co wydawało się wiecznością, przełknęła ślinę i ponownie się odez...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie