Rozdział 101

Ponieważ każdy mój ruch, każde słowo, które wypowiedziałam — oni słyszeli.

A gdzieś pomiędzy popiołami tego, kim byłam, a iskrą tego, kim się stawałam...

Oni podążali za mną.

Trzeciego dnia, ponad sześćdziesiąt osób zebrało się w dolinie.

Przybywali w małych grupach.

Cisi. Czujni.

Niektórzy nieśli o...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie