Rozdział 118

Przywódcy nie spędzają czasu w łóżku, gdy ich ludzie grzebią zmarłych.

Bliznami pokryte płótno przykrywało dolinę.

Drzewa spalone do korzeni. Ziemia popękana i czarna. Leniwe spirale dymu unosiły się nad linią frontu... na razie.

Ale było widać ruch.

Ludzie odbudowywali.

Usuwali gruz.

Opiekowa...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie