Rozdział 119

Spojrzałem jej w oczy.

„Oni liczą na to, że ich poprowadzę”.

„Liczą na to, że ktoś ich poprowadzi”.

Te słowa ważyły na mnie jak nowe brzemię.

Nie strach.

Odpowiedzialność.

„To nie jest konieczne,” oznajmiła Liora. „Masz opcję, żeby tu zostać.”.

Odbudować. Wyleczyć się. Żyć.”.

Spojrzałem na ho...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie