Rozdział 121

„Wiadomość brzmiała: 'Jesteś tutaj'” - powiedział.

Nie odwzajemniłem uśmiechu.

„Nie wezwałem cię.”

Jego wyraz twarzy był wzruszeniem ramion. „Nie musiałeś. Twoja pasja mówi sama za siebie, bardziej niż jakiekolwiek wezwanie.”

Kael przesunął się za mną.

Ostrze trzymało rękę Ronana w bliskiej odl...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie