Rozdział 151

Nie mogliśmy usłyszeć głosów, które krzyczały z okien. Co się stało?

Srebrny wąż z językiem gaszącym ogień...

Korona, nie zniszczona, ale odbudowana w ciemności.

Obudziłem się przed świtem.

Gdy niebo zaczynało się ściemniać, zauważyłem jakiś ruch w drzewach. Migotanie. Sylwetka.

Nie wołałem.

N...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie