Rozdział szesnasty

POV Avyaane

Ruiny pochylały się wokół mnie.

Przestałam oddychać.

Moje serce waliło o żebra.

Spojrzałam na niego, moje ciało zamarło. „Nie.”

Chad się nie poruszył.

Nie mrugnął.

„Kłamiesz,” powtórzyłam, ale mój głos był teraz słabszy.

To nie mogło być.

Byłam omegą. Najsłabszą w mojej grupie.

Byłam nik...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie