Rozdział 168

##Zstąpienie w Cień

Przed świtem obóz ożył. Wiatr wciąż był ostry, niosąc szepty z ścian wąwozu, jakby ostrzegał nas, byśmy zawrócili. Ale determinacja Arden była niezachwiana, a z każdym ruchem wydawała się bardziej pewna ścieżki przed nami.

Pakowaliśmy się szybko, zimno paraliżowało palce i uszty...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie