Rozdział 174: Ostrze pomiędzy

Na jedną wieczność, nikt się nie poruszył.

Komnata, skąpana w migoczącym świetle pochodni, stała nieruchomo — złapana między oddechem a ostrzem. Miecz Raela był dobyty, jego krawędź jak szron na szkle, lśniąca czymś więcej niż stal. Wspomnienie wykute na ostro. Prawda uczyniona śmiercionośną.

Arde...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie