Rozdział 193

Zatrzymała się pod drzewem figowym, którego gałęzie leniwie kierowały się ku niebu, już nie obciążone potrzebą wydawania owoców. Liście szeleściły cicho, szeptem natury cierpliwości.

Nikt tutaj na nic nie czekał.

Nikt się nie spieszył.

To było ciche zaproszenie, by po prostu być.

Mara pozwoliła,...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie