Rozdział pięćdziesiąty pierwszy

Punkt widzenia Chada

Chad był już obudzony, siedział przy oknie w małej gospodzie, gdzie znaleźliśmy schronienie.

Jego miecz opierał się o ścianę obok niego, ale jego postawa była napięta jak nigdy.

Nie przygotowywał się na atak.

Na wroga.

Na to, że ucieknę.

Spojrzał na mnie, gdy usiadłam, a jego n...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie