Rozdział 91

Chwilę później, Faye pojawiła się na skraju polany, z bladą twarzą.

„Coś się rusza w zachodnim lesie.”

Ronan natychmiast wstał.

„Kael?”

Faye zawahała się.

„Nie on. Ale jego znak.”

Zakręciło mi się w żołądku.

„Jaki znak?”

Jej szczęka się zacisnęła.

„Musisz to zobaczyć na własne oczy.”

Rusza...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie