Rozdział 95

Jakie to niebezpieczne.

Bo to nie było pole bitwy.

Nie tutaj.

Nie z nim.

To było lustro.

A w nim widziałam wszystko, co próbowałam zakopać.

„Dlaczego teraz?” zapytałam, mój głos nie głośniejszy niż szept.

Spojrzenie Kaela się wyostrzyło. „Bo jesteś gotowa.”

Zacisnęłam szczęki. „Gotowa na co? Ugiąć s...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie