Rozdział 96

Nie pobiegłam za nim.

Ronan.

Nie zawołałam jego imienia.

Nie błagałam, żeby został.

Bo jak mogłabym powiedzieć coś, co nie byłoby kłamstwem?

Prawda zbyt rozbita, żeby ją naprawić?

Cisza, którą po sobie zostawił, była ciemniejsza niż magia Kaela.

Wypełniła powietrze wokół mnie jak dym, gęsty i dusząc...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie