Rozdział 113: Wołkow

Cisza, która zapadła po słowach Jamesa, była ogłuszająca.

Dłonie Seraphiny zacisnęły się w pięści. „Jeśli chciałeś pomóc, może włamanie się do mojego systemu nie było najlepszym sposobem.”

James powoli skinął głową. „Słusznie. Ale bądźmy szczerzy - śledziłaś nas długo, zanim się do ciebie zbliżyli...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie