Rozdział 117: Przenieś się. Teraz.

Piętnaście minut później dotarli do obiektu.

Ukryte pod opuszczonym magazynem wejście było mocno strzeżone. Zbyt mocno.

Damon zmrużył oczy. „Wiedzą, że nadchodzimy.”

Seraphina poprawiła słuchawkę. „Dobrze.”

Zayn mrugnął. „Dobrze?”

Usta Seraphiny wykrzywiły się w uśmiechu. „Specter jest już w śr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie