Rozdział 103 Jeśli tak mówisz, wybaczam ci

Monika zauważyła Martina relaksującego się przy bramie.

Miał na sobie kwiecistą koszulę i czarne spodnie, zestaw, który nie wielu potrafiłby dobrze nosić, ale on jakoś sprawiał, że wyglądało to stylowo.

Stał tam z jedną ręką w kieszeni, emanując aurą relaksu i nonszalancji. Jego oczy leniwie wędro...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie