Rozdział 140 Dominująca ochrona żony przez pana Smitha

Alexander zatrzymał się na chwilę.

To nagłe "Tata", które nigdy wcześniej nie słyszał od swojego syna, sprawiło, że poczuł coś nieopisanego, bardzo delikatnego i łagodnego.

"Wracasz właśnie z pracy?" zapytał William.

"Tak, obudziłem cię? Przepraszam."

"Nic nie szkodzi." Bardzo spokojna odpowiedź...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie