Rozdział 017 Karci go, ale prosi go, żeby nie przeszkadzał

Sługa był zaskoczony słowami Aleksandra, jego głos drżał, "Panie Aleksandrze Smith, wszyscy są w pokoju. Nie pozwolili nam iść za nimi, więc nie mamy pojęcia, co robią."

Słysząc, że wszystko jest w porządku, twarz Aleksandra nieco się rozluźniła.

Gdy właśnie miał zamiar wejść na górę, inny sługa z...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie