Rozdział 252 Źle zrozumiany przez wszystkich jako ściganie Aleksandra

Joseph rzucił dyrektorom spojrzenie, które zdawało się mówić: "Gratulacje, wszyscy jesteście uratowani."

Francis zareagował pierwszy, "Nie mamy nic do dodania, panie Smith, dział techniczny ma to pod kontrolą."

Reszta szybko dołączyła.

Alexander skinął głową, wstał i opuścił salę konferencyjną.

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie