Rozdział 259 Nie obchodzi mnie

Monika wydała z siebie śmiech pełen autoironicznego zabarwienia.

Kiedy to Aleksander kiedykolwiek jej zaufał?

Czyż nie zawsze polegał na własnym osądzie?

Aleksander patrzył na nią, słyszał drwiący ton w jej głosie. Wydawało się, że doszła do wniosku, że jej nie uwierzy.

Kiedy to on jej nie wierz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie