Rozdział 485 Dobra okazja do wykonania

Alexander nie zawracał sobie głowy tłumaczeniem się ani uznawaniem gniewu Moniki. Zamiast tego delikatnie zasugerował: "Robi się późno. Może zjemy coś na kolację?"

"Nie jestem głodna," warknęła, odchodząc bez spojrzenia wstecz.

Dopiero gdy wróciła do swojego biura, zdała sobie sprawę, że zapomniał...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie